"Do you ever get that fear that you can' t shift
The tide that sticks around like somthing' s in your teeth"
Arctic Monkeys
Ciemne cienie szeleściły poza granicami namiotu. Każdy dźwięk lasu mógł powodować nieprzyjemne dreszcze na ciele, jednak nie teraz.
Harry, Ron i Hermiona siedzieli przy małym radiu z szerokimi uśmiechami na ustach. Pierwszy raz mieli tak dobre humory od prawie miesiąca.
Znajome głosy podziałały na nich kojąco i dodały otuchy.
- Dobre, co? - zapytał Ron.
- Wspaniałe - Harry pokiwał głową.
- Są naprawdę dzieli - skwitowała Hermiona - Gdyby ich nakryli...
- No, ale wciąż przenoszą się z miejsca na miejsce, prawda? - powiedział Ron. - Jak my.
- Ale słyszeliście, co powiedział Fred? - zapytał podekscytowany Harry, którego myśli
już pognały tam, gdzie krążyły od dawna. - Jest za granicą! Wciąż szuka tej różdżki!
Wiedziałem!
- Harry...
- Daj spokój, Hermiono, dlaczego jesteś taka uparta? Vol...
- HARRY, NIE!
- ...demort szuka Czarnej Różdżki!
- To imię jest Tabu! - ryknął Ron, zrywając się, bo za namiotem coś głośno trzasnęło. -
Mówiłem ci, Harry. Mówiłem, że nie można go wymawiać... trzeba natychmiast ponowić
zaklęcia ochronne... szybko... właśnie w ten sposób znaleźli...
Leżący na stole fałszoskop zaświecił się i zaczął obracać. Usłyszeli zbliżające się głosy.
- Wychodzić z podniesionymi rękami! - dobiegi ich z ciemności ochrypły glos. - Wiemy,
że tam jesteście! Mamy tu pół tuzina różdżek, wszystkie są w was wycelowane i guzik nas
obchodzi, kogo trafimy!
Ostatnią rzeczą, jaką Hermiona zapamiętała, było wycelowanie różdżki wprost w twarz Harry' ego i błysk wypowiedzianego zaklęcia. Później była już tylko ciemność.
Ciekawie się zapowiada, czytałam wstępny opis na grupie. Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału! Będę zaglądać ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pure
Dziękuję bardzo, rozdział już jutro (a może dzisiaj wieczorem). :)
UsuńRównież pozdrawiam,
Nan
Zaczyna się ciekawie...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że opowiadanie w jakimś stopniu będzie kanoniczne. To dobrze, bo lubię takie :D
Czekam na kolejną notkę.
Weny życzę!
S. Feltson
Niestety, od pierwszego rozdziału kanoniczność idzie w las.
UsuńDziękuję, weny nigdy za wiele. :)
Nan
Bardzo ciekawe...No no...nic nie mogę na razie powiedzieć o prologu więc czekam na rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Beca
Prolog to w większości fragment Insygnii, więc rozumiem, że ciężko cokolwiek stwierdzić. Pierwszy rozdział jutro. :)
UsuńRównież pozdrawiam,
Nan
Zostaje i czekam :D Weny ;*
OdpowiedzUsuńCiekawy prolog. Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Arabella
szkarlatna-milosc.blogspot.com
Zaczyna się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńLecę dalej :)
Pozdrawiam
Arcanum Felis
http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
Nieźle :D
OdpowiedzUsuńChcę dalszego rozwoju wydarzeń! :)
Pozdrawiam;)
whoreadsbooks-livestwice.blogspot.com